318768357_697282375251727_1450522175392399778_n

Św. Mikołaj na roratach

We wspomnienie św. Mikołaja – 6 grudnia – naszą parafię odwiedził ten niezwykły święty, który był biskupem Mirry.

Brawa dla dzieci za zaangażowanie, a jeszcze większe brawa dla św. Mikołaja, który ma ogromny talent dydaktyczny.

Św. Mikołaju – módl się za nami

MODLITWA NAD DARAMI

Jedną z pomocy ułatwiających nam składanie naszych darów podczas Mszy świętej zarówno tych duchowych, jak i materialnych, jest modlitwa nad darami. Jest to krótka modlitwa, recytowana lub śpiewana przez księdza, która łączy nasze ofiary z jedyną ofiarą Chrystusa i ukierunkowuje nas na jeden z aspektów przeżywania misterium ofiarowania, wynikający z tajemnicy dnia, formularza Mszy świętej i okresu liturgicznego, w którym się znajdujemy.

Modlitwa ta ma miejsce po krótkim wezwaniu księdza, które brzmi: „Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg Ojciec Wszechmogący”, w odpowiedzi wiernych: „Niech Pan przyjmie ofiarę z rąk twoich na cześć i chwałę Swojego Imienia, a także na pożytek nasz i całego Kościoła Świętego”. Zatrzymajmy się tu na chwilę, ponieważ – jak słyszymy – mamy tu interesujący podział na ofiarę księdza przewodniczącego liturgii i ofiarę Ludu Bożego. Czym się różnią te dwie ofiary i skąd ten podział?

Warto pamiętać, że ofiarą, którą składamy podczas Mszy świętej jest przede wszystkim sam Syn Boży. Jednakże w zależności od stopnia naszej bliskości z Bogiem, a także naszego powołania i konkretnej funkcji w Kościele poprzez przyjęte sakramenty (małżeństwa czy święceń), w różny sposób możemy utożsamić się z tą jedyną ofiarą Jezusa Chrystusa.

Może tak się zdarzyć, że dla wielu osób uczestniczących w Mszy świętej, słowa „moją i waszą ofiarę” są zupełnie obce. Ktoś przychodzi na Mszę świętą i ma wrażenie, że wszystko jest tu dla niego obce. A to dlatego, że nie stara się przeżywać swojej codzienności w jedności z Bogiem, czyli przede wszystkim w miłości, która nieraz nas kosztuje. Jeśli jesteśmy skupieni na sobie, na swoich zachciankach, swoich potrzebach i swoich pomysłach na życie, nie wiemy co to jest ofiara. Nic dziwnego, że wtedy na Mszy świętej czujemy się nieswojo, a słowa „moją i waszą ofiarę” brzmią obco, bo na co dzień nie składamy ofiar.

To dlatego tyle czasu poświęciliśmy na omawianie różnego rodzaju ofiar, zwłaszcza tych duchowych, ponieważ są to okazje, by jednoczyć się z Jezusem w naszej codzienności, aby podczas Mszy świętej móc uczciwie powiedzieć, że utożsamiam się na tyle z Jezusem, że mogę stwierdzić, iż jest On moją ofiarą, bo kocham jak On i jestem niewinny jak Baranek, którego mam złożyć w ofierze.

Ponieważ ciągle tak dużo nam brakuje do takiej ofiarnej miłości, przychodzimy na Eucharystię, aby przyjmować Jezusa i aby On sam nas przemieniał w siebie, byśmy potrafili tak ofiarnie kochać jak On, tak ufać Bogu jak On, być tak czystym jak On i tak cierpieć niewinnie jak On. Chodzi więc o to, abyśmy tylko chcieli wejść w ten obieg miłości, który polega na tym, że w naszej codzienności chcemy kochać Boga przez składanie Mu ofiar ze swojej woli, z naszej nieufności, egoizmu i pychy, a jeśli trzeba to z cierpienia. Wtedy podczas Mszy świętej, jednocząc się i utożsamiając z ofiarą Jezusa, otrzymujemy od Boga Ojca w darze Jego samego, który uzdalnia nas właśnie do takiego życia. Wtedy możemy utożsamić się ze słowami „módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg Ojciec wszechmogący”.

Wracając natomiast do tego podziału na ofiarę „moją”, czyli kapłana oraz „waszą” – Ludu Bożego, wynika ona przede wszystkim z dwóch sposobów przeżywania jedynego kapłaństwa Chrystusa.

Na mocy sakramentu chrztu wszyscy jesteśmy zobowiązani do składania duchowych ofiar, jako kapłaństwo powszechne, o czym powiedzieliśmy wcześniej, a o czym pisze w swoim liście św. Piotr: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali chwalebne dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła; wy, którzy byliście nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzy nie dostąpiliście miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (1 P 2, 9-10).

Oprócz tego sposobu jednoczenia się z Jezusem Kapłanem i Ofiarą, istnieje jeszcze kapłaństwo służebne, czyli hierarchiczne, po to, aby pomóc Ludowi Bożemu wypełniać to zadanie. Przez sakrament święceń, prezbiterzy i biskupi są zaproszeni do jeszcze większej zażyłości z Jezusem, a więc do tego, by bardziej niż wszyscy inni, byli złączeni z Nim przez miłość wyrażającą się w ofierze.

Bardzo wymownie pisze o tym kandydat na ołtarze arcybiskup Fulton Sheen. To biskup, który bardzo ukochał Eucharystię i codziennie spędzał przynajmniej godzinę przed Najświętszym Sakramentem. Pod koniec swojego życia opisuje trzy etapy w swoim życiu: czas zakochania w Jezusie, czas bycia kapłanem (ale nie będąc ofiarą) i czas zaprzyjaźnienia się z krzyżem, dzięki czemu mógł w pełni realizować swoje powołanie, przez bycie i kapłanem i ofiarą. Kapłaństwo służebne to zatem zaproszenie do tego, by każdy ksiądz był tak zjednoczony w swoim życiu z Jezusem, aby jako pierwszy spośród wszystkich uczestników Eucharystii mógł powiedzieć o ofierze Jezusa – „to jest moja ofiara” i dzięki temu ze swojego doświadczenia mógł zachęcać innych do ofiarnej miłości i wielkiej bliskości z Jezusem, zwłaszcza w cierpieniu.

Wsłuchajmy się dziś więc w modlitwę nad darami, która ukierunkuje nas na to, jak w tym tygodniu każdy z nas, w swoim powołaniu ma składać ofiary ze swojego życia, aby jednoczyć się z Jezusem Kapłanem i Ofiarą. Nie zapominajmy również o modlitwie za naszych kapłanów, którzy przez przyjęcie sakramentu święceń zostali zaproszeni do jeszcze większej bliskości z Jezusem Najwyższym Kapłanem, aby jako pierwsi z naszej wspólnoty, stali się dla nas wzorem tego zjednoczenia, zwłaszcza w miłości ofiarnej.

317850800_1118600788833111_7535698950769665655_n

XXI Zbiórka żywności

Serdecznie dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli, którzy pomogli w kolejnej odsłonie akcji „Tak, pomagam”. Jak co roku nasz Parafialny Zespół Caritas przyłączył się do akcji wraz z wolontariuszami z naszego Liceum im. B. Nowodworskiego.

Ilość zebranych dóbr przeszła nasze najśmielsze oczekiwania, zebraliśmy o wiele więcej produktów niż w poprzednich zbiórkach świątecznych. A wszystko to dzięki Wam, za co z całego serca w imieniu parafii i wszystkich potrzebujących dziękujemy!! A jest bardzo dużo ludzi potrzebujących w te święta, pomagamy też uchodźcom z Ukrainy, których gościmy w Tucholi. Gdyby ktoś jeszcze pragnął podzielić się z potrzebującymi w jakikolwiek sposób to prosimy o wsparcie.

IMG_4210

Podziękowania z Odessy

„Polskie miasto Tuchola w województwie kujawsko-pomorskim położone jest 1545 km od Odessy, ale to nie jest odległość dla tych, którzy chcą pomóc. Mieszka w nim tylko 14 tysięcy osób, ale tu Polacy, jak w tysiącach innych miast i miasteczek w Polsce, włączyły się w pomoc Ukrainie.

Pragnę serdecznie podziękować Parafii Bożego Ciała w Tucholi za pomoc mieszkańcom Odessy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. To ważne świadectwo troski, życzliwości i nadziei na lepsze czasy. Pragnę zaznaczyć, że Wasza pomoc i modlitwa były bardzo potrzebne i pomocne!!

W aktualnych trudnych czasach, gdy coraz więcej osób potrzebuje opieki i pomocy, coraz trudniej znaleźć ludzi, którzy potrafią postrzegać problemy innych jako własne. Tu ogromne wsparcie okazał nam Mariusz Wegner.

Dziękuję w imieniu każdej osoby, której punkt Caritas w kościele pomógł. Wszystkim dobroczyńcom, troskliwym parafianom i wolontariuszom za Wasze człowieczeństwo i bezinteresowną pracę. Trzymaj się, Ukraino!”

Tekst nadesłany z Odessy

OFIARA „DLA KSIĘDZA”

W ostatniej katechezie dowiedzieliśmy się, że ofiary materialne, które podczas Mszy świętej składamy na tacę lub do puszki są przeznaczone na utrzymanie i działalność parafii, bądź na inne cele dobroczynne i ewangelizacyjne. Dziś chcemy przyjrzeć się ofiarom, które składamy dla księdza jako podziękowanie za sprawowaną Mszę świętą lub udzielenie sakramentów. Jest to temat delikatny i nierzadko pełen emocji, dlatego chcemy na spokojnie, w świetle Słowa Bożego i aktualnych kościelnych wytycznych przyjrzeć się temu zagadnieniu.

Warto zacząć od tego, że Biblia poświęca pieniądzom i posiadaniu rzeczy materialnych zadziwiająco dużo uwagi. Na ten temat znajdziemy tam 2300 wersetów, podczas gdy o wierze czy modlitwie, zaledwie 1000 wzmianek. Ta dysproporcja pokazuje, że finanse to jak najbardziej głęboko biblijny i teologiczny temat, a więc istnieje ścisła zależność między naszym życiem religijnym, a finansami. To z kolei prowadzi do bardzo ciekawych wniosków, a mianowicie, że dobrze przeżywana wiara pomaga nam w uporządkowaniu i rozwoju naszych finansów, a z drugiej strony finanse mogą pomóc pogłębić naszą relację z Bogiem, o czym zaświadcza wiele osób, które wcieliły w życie Boże zasady finansowe, zawarte w Biblii.

Tak duża ilość wersetów o finansach w Biblii może również świadczyć o tym, że po grzechu pierworodnym wszyscy mamy problemy z wyrobieniem sobie właściwej relacji do rzeczy materialnych. Wprawdzie pieniądze same w sobie są czymś moralnie obojętnym, lecz mają jakąś przedziwną zdolność wyłączania naszej czujności na sprawy Boże oraz na wrażliwość wobec drugiego człowieka. Spójrzmy na kilka przykładów z Ewangelii. Pierwszym z nich jest bogacz, któremu obrodziło pole. Powiedział sobie wtedy: „Jedz, pij i używaj”, przez co zapomniał o życiu wiecznym. Drugim przykładem jest bogacz, któremu bogactwo utrudniło zauważenie Łazarza, próbującego nasycić się resztkami z Jego stołu, przez co trafił do otchłani. Trzecim przykładem są ludzie z miejscowości, w której Jezus wyrzucił z opętanego cały legion, czyli kilka tysięcy demonów, a te demony weszły w świnie i spadły do jeziora. Pamiętamy z Ewangelii, że ludzie wyprosili wtedy Jezusa ze swoich stron, ponieważ wyżej cenili swoje świnie, niż uwolnienie opętanego człowieka. Nadmierna troska o pieniądze przeszkodziła wtedy działalności ewangelizacyjnej Jezusa.

Ofiarność jest zatem bardzo dobrym ćwiczeniem ascetycznym, pomagającym nauczyć się właściwej relacji do pieniędzy. Pan Bóg nie potrzebuje naszych pieniędzy. To my potrzebujemy umieć dzielić się nimi, aby nauczyć się właściwej hierarchii wartości i zaufania do Boga, przez które możemy doświadczyć Jego troski o nasze sprawy finansowe. Taki jest pierwszy cel ofiar, które składamy przy różnych okazjach dla księży pracujących w naszych parafiach.

Drugim celem jest utrzymanie księdza jako szafarza sakramentów świętych. Już w czasach Starego Testamentu Pan Bóg zobowiązał Lud Boży, aby część swoich dochodów przeznaczali na utrzymanie kapłanów i lewitów. Podczas gdy wszystkie pokolenia Izraela otrzymały na własność swoją część Ziemi Obiecanej, kapłani i lewici posługujący w świątyni, nie otrzymali ziemi na własność, lecz żyli z ofiar przynoszonych przy różnych okazjach do świątyni. W ten sposób, utrzymując się z darowizn i ofiar, swoją wędrowną działalność ewangelizacyjną prowadził także Jezus. Podobnie również ewangelizował święty Paweł, który w wielu pierwotnych wspólnotach chrześcijańskich, opierając się na Słowie Bożym objaśniał, że ci, którzy oddali się na wyłączną służbę Kościołowi, aby głosić Ewangelię i sprawować sakramenty, mają prawo do utrzymania przez Kościół i do korzystania z owoców swojej pracy. Podstawą biblijną do tego są słowa z Księgi Powtórzonego Prawa „Nie zawiążesz pyska wołu młócącemu” co oznacza, że gdy wół pracował młócąc zboże, mógł korzystać z tego co upadnie na ziemię podczas jego pracy. Na tej podstawie Kościół rzymskokatolicki rozeznał, że aby najskuteczniej i najefektywniej głosić Słowo Boże, księża nie będą podejmowali dodatkowej działalności gospodarczej, tylko cały swój czas i całe swoje serce mają przeznaczyć dla wspólnoty, dla której posługują.

Wskutek tego przyjął się zwyczaj przynoszenia przez wiernych drobnych podarków i ofiar materialnych za sprawowanie sakramentów i odprawianie Mszy świętej. Ofiary mają zawsze charakter dobrowolny, a ksiądz ma obowiązek odprawienia Mszy świętej czy udzielenia sakramentów nawet bez odpowiedniego stypendium. Dlatego w naszej diecezji nie ma żadnych cenników czy taryfikatorów za sprawowane posługi. Wszyscy chcemy natomiast uszanować swoją wzajemną pracę – wierni księdza, a ksiądz wiernych. Liczymy więc na wzajemną odpowiedzialność, życzliwość, dobroduszność oraz na zrozumienie, a przede wszystkim na bycie dla siebie nawzajem człowiekiem i bratem w wierze.

Gdy chodzi natomiast o rozliczanie się ze stypendiów przekazanych za Msze święte i sakramenty, odpowiednie przepisy kościelne regulują, jaka część ofiary przekazanej np. za ślub czy pogrzeb przeznaczana jest dla księdza proboszcza, jaka dla wikariuszy, jaka na utrzymanie parafii, a jaka na kurię diecezjalną. Nie cała więc ofiara zostaje dla księdza, tylko pewna część, ustalona w prawie kościelnym.

Już za chwilę rozpocznie się Msza święta, w której będziesz mógł okazać swoją hojność, ćwiczyć się w wolności do rzeczy materialnych i wspomóc materialnie twoją wspólnotę parafialną. Pomyśl, co blokuje twoją hojność lub blokuje cię na ofiarność wobec konkretnych osób i podejmij odpowiednie decyzje wiary. Prawdziwa ofiara jest wtedy, gdy „boli kieszeń lub serce”. Ten ból złóż jako swój dar ofiarny i oczekuj pięknych owoców tego, jak Bóg nie da się prześcignąć w hojności.